Świat fascynował mnie od zawsze. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek marzyła o konkretnej pracy, za to doskonale wiem, że na komunię chciałam dostać książki podróżnicze. Wiem, że czasami z przyjaciółką leżałyśmy na trawie w ogrodzie i patrząc się na gwiaździste niebo, snułyśmy plany o dalekich podróżach i wszystkich tych miejscach, które kiedyś odwiedzimy. Te dziecięce marzenia powoli przerodziły się w rzeczywistość, a podróże stały się nieodłączną częścią mojego późniejszego życia.
Zdecydowałam się na studia z Organizacji Turystyki i Rekreacji, które wydawały się jedynym słusznym krokiem w kierunku spełnienia marzeń. Po ich ukończeniu wyjechałam do Irlandii z ambitnym planem – zebrać środki na roczną podróż dookoła świata. Los jednak miał dla mnie inny scenariusz – już po ok. miesiącu dostałam pracę w Emirates i przeprowadziłam się do Dubaju, który przez ponad 15 następnych lat stał się moim domem i bazą wypadową na świat.
Praca w liniach lotniczych pozwoliła mi zwiedzić ponad 80 krajów (nie liczę krótkich postojów na lotniskach ;)) i odkryć świat w jego różnorodności. Poznawałam nie tylko miejsca, ale przede wszystkim ludzi – z różnych kultur, o odmiennych zwyczajach i tradycjach. Miałam okazję nawiązać przyjaźnie, które trwają do dziś, przypominając mi o wspólnych chwilach i głębokich rozmowach w najdalszych zakątkach świata. W międzyczasie założyłam portal podróżniczy, odkryłam pasję do fotografii (trafiłam wtedy m.in. na łamy National Geographic) i podjęłam studia na Uniwersytecie Aberystwyth w Walii, gdzie zgłębiałam tematykę międzynarodowych praw człowieka i prawa konfliktów zbrojnych.
Dubaj nauczył mnie wiele i regularnie fascynował, choć nie ukrywam, że nasza relacja była swego czasu jedną z tych „love & hate relationship„. Dopóki dopóty nie nauczyłam się dostrzegać w nim czegoś więcej, niż tylko złote klamki i lśniące fasady budynków. Od początkowego zachwytu, przeszłam więc przez momenty odrzucenia, aż po świadome zaakceptowanie jego unikalności i umiejętne wyciąganie z niego wszystkiego, co najlepsze. W skrócie – poznałam to miejsce od podszewki, co zaowocowało współpracą przy tworzeniu przewodników po Dubaju oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Omanie (Wydawnictwo Pascal).
I choć Dubaj w końcu pokochałam całą sobą, to jednak kontynent afrykański skradł moje serce – szczególnie regiony równikowe, w tym Uganda i Ghana. Mam też ogromną słabość do surowej północy – Alaski, czy trochę niżej ulokowanych na mapie świata: Oregonu czy stanu Waszyngton.
Okres pandemii przyniósł ze sobą refleksję i ostatecznie decyzję o powrocie do Polski. Zajęłam się fotografią: freelancersko, jak i współpracując jako fotoreporterka z agencją fotografów. Przez pewien okres życia przepadłam w świecie polityki, wydarzeń społecznych, kulturowych i sportowych w Warszawie, a moje zdjęcia publikowano w magazynach tj. Newsweek, niemiecki Der Spiegel, Polityka, Wprost, czy nawet japoński Cosmopolitan. Okres ten wspominam, jako niesamowicie intensywny czas dzielony pomiędzy teatrem, koncertem, Sejmem na Wiejskiej i prezydenckich salonach. Choć była to niesamowicie ciekawa przygoda, wciąż brakowało mi świata – tej przestrzeni, wolności i szczęścia, które towarzyszą podróżom, a przede wszystkim tych ludzi, których spotyka się na drodze, gdzieś tam, za zakrętem na końcu świata.
Wtedy przypomniałam sobie, co naprawdę mnie napędza – dzielenie się pasją do odkrywania, poznawania, chłonięcia świata takiego, jaki jest naprawdę. Po wielu nieprzespanych nocach wspólnie z Joanną Szałkowską postanowiłyśmy stworzyć biuro podróży. Nic nowego, można by rzec, prawda? Tyle, że Tugende to nie tylko nasza przestrzeń, ale też miejsce, w którym podróże stają się czymś znacznie głębszym niż przemierzanie kilometrów czy odhaczanie kolejnych krajów na mapie świata. Nasze podróże to spotkania – z ludźmi, kulturami, historiami, które uczą nas patrzeć na świat inaczej. To emocje, które zostają w sercu na zawsze, i opowieści, które przeżywamy wspólnie z tymi, którzy nam towarzyszą. W Tugende chcemy dzielić się tym, co nas porusza, inspiruje i zmienia. To podróże, które nie tylko prowadzą w nowe miejsca, ale też pomagają odkrywać coś ważnego w sobie. I chcemy zaprosić właśnie Ciebie, byś stał się częścią tej przygody.